Zajrzyjmy na chwilę za klauzurę Karmelu w Lisieux. Pod koniec XIX wieku żyła tu pewna młoda karmelitanka, bardzo lubiana, znana pod serdecznym imieniem Małej Tereski. Wraz z ogłoszeniem jej doktorem Kościoła 19 października 1997 roku przez papieża Jana Pawła II mamy większą świadomość, jak dalece jej doktryna duchowa oparta jest na znajomości Słowa Bożego. Wśród jej pism nie ma ani jednego, które nie nawiązywałoby do Ewangelii. Ona karmiła się Ewangelią do tego stopnia, że została przez nią przemieniona i dziś możemy podziwiać wspaniałe owoce jej świętego życia. Tereska z Lisieux, mimo iż nie miała łaski posiadania własnej Biblii, miała prawdziwe zamiłowanie i przywiązanie do Pisma Świętego. W jej czasach w klasztorze był tylko jeden egzemplarz Biblii, używany podczas Mszy świętej. Teresa, już jako bardzo mała dziewczynka, uczyła się Słowa Bożego na pamięć z żywotów świętych i „Naśladowania Chrystusa, a później, w Karmelu, korzystała z cytatów umieszczonych w „Podręczniku Chrześcijanina”. Wiele fragmentów biblijnych zawierał też przepisywany przez Tereskę zeszyt jej starszej siostry Celiny, która wcześniej wstąpiła do Karmelu w Lisieux. Zadziwiające jest, że Mała Tereska, która nigdy nie miała w rękach integralnego tłumaczenia Biblii, używa w swoich w pismach („Dzieje Duszy”, poezje, utwory sceniczne, listy) w sposób domyślny lub bezpośredni około 1090 cytatów ze Starego i Nowego Testamentu, to znaczy dwa razy więcej niż jej karmetaliński mistrz – św. Jan od Krzyża.
Podczas procesu beatyfikacyjnego jej siostry zakonne i nowicjuszki mówiły, że Teresa znała Słowo Boże na pamięć i, jak święty Dominik, zawsze nosiła przy sobie zeszyt z uprzednio przepisanymi fragmentami Pisma świętego. Jej sekret polegał na uznaniu Jezusa „Słowem” w całym Piśmie Świętym, na przyjęciu – za świętym Hieronimem – że „nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa” (PL 24, 17; por. Dei verbum, 25). Czytała też pisma świętego Jana od Krzyża, który stwierdza, że „Bóg dał nam Swojego Syna, który jest Jego jedynym Słowem” (por. św. Jan od Krzyża, Droga na Górę Karmel, II, 22). Dla Małej Tereski miłość Chrystusa i miłość Słowa były tożsame. I w tym właśnie tkwi sekret największej świętej współczesnych czasów.
Noszenie zawsze przy sobie zeszytu z przepisanymi cytatami biblijnymi stało się nową modą w Karmelu. Teresa żyła w pełni regułą Karmelu, polegającą na kontemplowaniu tajemnic Pańskich, rozmyślając nad nimi dniem i nocą (por. Ps 1, 2). Głęboka była jej miłość do Słowa. Siostra Genowefa, która była jej nowicjuszką i kuzynką, powierza nam jeden z sekretów Tereski, która miała powiedzieć: „Gdybym była kapłanem, uczyłabym się hebrajskiego i greki, aby móc czytać słowa Boga tak, jak On raczył je wyrazić w ludzkiej mowie” („Rady i wspomnienia, zebrane przez s. Genowefę od Najświętszego Oblicza”). To świadectwo wielkiej dojrzałości duchowej i ludzkiej. Jak możemy zauważyć, Mała Tereska nie kierowała się w przyswajaniu Pisma Świętego ani fundamentalizmem, ani pietyzmem.
Trzeba nam wejść do szkoły tego doktora Kościoła, którego Bóg daje nam, ludziom prostym i biednym. My też, tak jak ona, nie posiadamy innego skarbu poza Ewangelią Chrystusową. W rękopisie A „Dziejów Duszy” czytamy:
Pomocą w modlitwie jest mi jednak przede wszystkim Ewangelia; ona zaspokaja wszystkie potrzeby mojej biednej małej duszy. Odkrywam w niej coraz to nowe światła oraz jej sens ukryty i mistyczny. Rozumiem i wiem z własnego doświadczenia, że „królestwo Boże jest w nas” (Łk 17,21). Jezus nie potrzebuje książek ani doktorów, by pouczać dusze; On, Doktor doktorów, naucza bez hałasu słów (Rękopis A, 83).
Teresa była zakochana w Słowie Chrystusowym. Prośmy ją w prostocie serca, żeby podczas lektury tej książki przekazała nam swój zapał, za jej przykładem czytajmy Słowo Boże z zamiłowaniem i rozkoszą, i delektujmy się Nim.
Fragment książki „Sztuka zapamiętywania Słowa Bożego” Silouane-Serge Ponga.